Niedawny mecz z Białorusią powinien się odbyć na jednym z pięknych, nowoczesnych stadionów w Polsce. Tak nakazywał interes kadry oraz polskich kibiców, którzy nie mają czasu ani pieniędzy na podróż do Wiesbaden. Do tej pory ludzie z PZPN oraz firmy SportFive, która w imieniu związku zawiera marketingowe kontrakty, mało czytelnie tłumaczyli, że z Białorusią trzeba grać za granicą, bo takie były wcześniejsze ustalenia, m.in. z TVP. Jak się okazało, powód był zupełnie inny. Już wcześniej zresztą Zbigniew Boniek sugerował, że coś jest nie tak: Wszystko to brzmi mało wiarygodnie i wygląda na zwykłe mydlenie oczu - mówił Zibi.
Okazało się, że chodziło o możliwość reklamowania w trakcie telewizyjnej transmisji na terenie Polski logo bukmachera oferującego hazard w sieci. W Niemczech prawo w niektórych landach nie zabrania reklamowania bukmacherów oferujących zakłady piłkarskie w sieci. |