|
Moje aktualne propozycje:
Brak typów
03.02.2012 17:01 22 kolejka Primera Division.
Zacznijmy od pojedynku na wyspie, gdzie Mallorca spotka się z Betisem i jak to napisał Krzysiek - konia z rzędem temu, kto przewidzi co się stanie w tym spotkaniu - on sam celuje tu w bramkowy podział punktów i właściwie nie wypada nam się nie zgodzić, wszak ostatnio intuicja go nie zawodzi, a tego typu spotkania rządzą się swoimi, czasem mało logicznymi, prawami. Dlatego też o osiemnastej, można zatrzymać oko na Estadio Iberostar, albo po prostu zajrzeć do Kraju Basków, gdzie zawsze twardo grający Athletic zmierzy się z rozpędzoną drużyną Espanyolu. O samy spotkaniu możecie przeczytać - tutaj - Kuba skupił się na najważniejszych aspektach, a dodatkowo ważne jest to, żeby zwrócić uwagę na Puchar Króla, w którym nadal grają gospodarze tego spotkania, co może przełożyć się na pewnego rodzaju odpuszczenie w tym meczu. Nie chcemy tutaj przekreślać szans Lwów, ale 1.70 w tak wyrównanym meczu z ogromną szansą na remis? Nie, podziękujemy. Mało bramek ma tutaj większy sens, bo przecież Espanyol jak nie raz wspominaliśmy na łamach naszego serwisu gra w obronie bardzo dobrze, a strzelić bramkę Baskom w ich jaskini jest równie ciężko. Podobnie jak w pierwszym spotkaniu tej kolejki, widzimy tu remis, ale z pewnością po ciekawszym spotkaniu. O 20.00 jako danie główne sobotniego wieczoru LFP przygotowała nam siódme w sezonie derby Madrytu, tym razem pomiędzy Getafe a Realem. Piłkarze lidera będą mieli okazję wywrzeć dodatkową presję na rywalach z Barcelony, ponieważ grają wcześniej i to z drużyną, której pomagają piłkarsko. O teorii spiskowej napisał Krzysiek i trzeba mu przyznać, że jest w tym trochę prawdy. Czy warto stawiać na dokładny wynik do przerwy, pozostawiamy wam, jednak typ na spotkanie jest chyba najlepszy z możliwych. W niedzielne południe zawitamy do Gijon i mamy pełne podstawy twierdzić, że jak na wczesnoniedzielne spotkania przystało, emocji za dużo nie będzie. Obie drużyny z pewnością będą walczyć, jednak Sporting powinien wykorzystać atut własnego boiska i przechylić szalę na swoją stronę, szczególnie patrząc na lekką obniżkę formy Osasuny. Przedsmakiem najciekawszego spotkania kolejki będzie starcie pomiędzy będącą na dnie, dosłownie i w przenośni, drużyną Saragossy i ekipą beniaminka z Madrytu - drużyną Rayo. Najpierw próbowaliśmy doszukać się pozytywów po stronie gospodarzy, potem po stronie gości i właściwie ciężko było coś wybrać. Kuba stwierdził, że lepiej odpuścić, bo jak można zaufać drużynie, która gra słabo, albo będącemu niestabilnym elementem Primera beniaminkowi? Faworytem (choć lekkim) bukmacherów jest zespół Jimeneza, wydaje się jednak, że sportowe argumenty w dłoni trzyma trener gości.
Ligowe zmagania zakończymy w poniedziałek, na Los Carmenes, gdzie kopciuszek jakim jest zespół Granady zmierzy się z drużyną szejka Al Thani'ego Malagą. Goście nie spełniają pokładanych w nich nadziei kibiców, jednak mimo wszystko Europa nadal jest na wyciągnięcie ręki i przy sprzyjających wiatrach piłkarze Pellegrini'ego mogą już po tej kolejce zasiąść na miejscu gwarantującym start w Lidze Europy. Gospodarze natomiast mają dwa punkty przewagi nad strefą spadkową i walczą w każdym meczu o byt w Primera. Defensywa jest ich mocną stroną, a ofensywa gości ostatnio szwankuje... z pewnością piłkarze Fabri Gonzaleza będą chcieli z tego skorzystać, pytanie czy wytrzymają ewentualny napór.
Do przeczytania w kolejnym odcinku i obfitych łowów w weekendowym starciu z Primera Division!
20.01.2012 20:24 Przesunięta 1 kolejka Primera Division.
Układ samych gier z pewnością byłby inny, jednak po rozegraniu 18 spotkań siły w lidze rozłożyły się inaczej niż można było przypuszczać na początku rozgrywek. Z tego właśnie powodu najpierw rozdwoimy się i udamy do Santander i Barcelony.
Zaraz po głównym wydaniu wiadomości, które z pewnością będą ciekawe będziemy mogli przysiąść i spokojnie obejrzeć konfrontację twardego baskijskiego futbolu z madrycką ekipą techników, za jaką uważa się drużyna Atletico. Montanier i jego piłkarze pokazują nam, że kolektyw w piłce nożnej jest bardzo ważny. Drużyna Realu Sociedad nie przegrała aż 7 spotkań, a mimo to ma tylko jeden komplet przewagi na czerwoną strefą. Rojiblancos wcale nie wyglądają lepiej, nie wspominając już o ich fatalnej serii wyjazdowej w tym sezonie. O innych sprawach związanych z tym meczem, szczególnie o tym dlaczego go nie grać, możecie przeczytaj tutaj. No i deser, danie główne, czy jakkolwiek inaczej tego nie nazwać. Wielkie derby Sevilli, nieobecne w poprzednich dwóch sezonach, w końcu wracają do pierwszej ligi. Betis, rewelacyjnie grający na początku sezonu wcieli się w rolę gospodarza, a Sevilla zagra jako gość, choć odległość między jednym a drugim stadionem człowiek jest w stanie pokonać w lekko ponad godzinę piechotką, o ile oczywiście wcześniej się nie zgubi. Wspominaliśmy na początku, że goście tego meczu grają na wyjazdach tak samo ofensywnie jak Granada, z tą różnicą, że tracą mniej bramek. Co nieco o derbach napisał Łukasz i nie omieszkał wspomnieć o brakach w drużynie gości. Oczywiście jak to derby, powinno się je oglądać a nie obstawiać, uznaliśmy jednak w redakcji, że warto sypnąć groszem na zwycięstwo Betisu, szansa ogromna, motywacja nie mniejsza, a kurs wyśmienity. Na zachętę film fanów Betisu zapowiadający najbliższe derbi sevillano, jednak przygotowany dużo wcześniej (kiedy pierwsza kolejka miała być jeszcze pierwszą): Na tym zakończymy sobotnie zmagania, a już w niedzielę w samo południe czeka nas bardzo ciekawy pojedynek na Reyno de Navarra gdzie miejscowa Osasuna będzie chciała zmazać plamę po ubiegłotygodniowej porażce i wygrać z Valencią, w której nastroje są równie bojowe, a jednocześnie poprawione wygraną w ostatnich derbach w Pucharze Króla. Emery nie popełni drugi raz tego samego błędu, poza tym wraca Soldado. To wystarczające argumenty, żeby przekonać do obstawienia wygranej drużyny gości. Problem pojawia się, kiedy spojrzymy na statystyki i zobaczymy, że goście na Reyno wygrali tylko raz w ciągu ostatnich ośmiu lat! Łukasz przekonuje całą redakcję, żeby odpuścić, a jeżeli grać to w stronę gospodarzy, natomiast Kuba, który dokładnie przyjrzał się temu spotkaniu uznał, że warto zaufać gościom. Kogo wybierzecie wy? Po tym jak już miło rozpoczniemy niedzielę, przejdziemy się na spacer albo do kościoła, będziemy mogli wrócić na 16.00 do domu i zerknąć na średnio zapowiadające się spotkanie na Vallecas, gdzie Rayo podejmie drużynę z Balearów. Mallorca ostatnio postawiła trudne warunki liderowi, a Rayo zaskoczyło na wyjeździe Granadę. W Madrycie z pewnością goście nie zagrają tak jak w poprzedni weekend, nie ta klasa przeciwnika i nie ta motywacja. Może być interesująco, ale o wygraną gospodarzy nie powinniśmy się chyba zbytnio martwić. Muszą wykorzystać swoją okazję, żeby wskoczyć do pierwszej dziesiątki. Z Madrytu pofruniemy do Malagi i na La Romareda obejrzymy Arab Team w pojedynku z Barceloną, której z pewnością są bardzo podbudowani ostatnią (i kolejną) wygraną z Realem. Gospodarze nie muszą się już męczyć w pucharze, co może być ich dużym handicapem. Nawet Kuba, który jest kibicem Blaugrana uważa, że nie warto inwestować w to spotkanie pieniędzy, ponieważ stopa zwrotu byłaby niezadowalająca, a handicapy dające rozsądne kursy są ciut za wysokie. W końcu już za kilka dni kolejne Gran Derbi, co oznacza, że grający słabiej na wyjazdach (w lidze) piłkarze Guardioli nie będą uskuteczniać pokazu siły w Maladze. W przedostatnim spotkaniu weekendu pojawimy się w Valencii, gdzie "stare" Levante podejmie czerwoną latarnię ligi. Piłkarze z Saragossy będą musieli zabiegać gospodarzy, którym w czwartkowym spotkaniu brakowało sił. Nie omieszkał o tym wspomnieć Wojtek w swojej analizie. Opisał tam też osłabienia drużyny z Lewantu. Skłaniamy się bardziej ku gościom, chociaż Krzysiek jest najmniej przekonany z nas wszystkich.
Naszą nietypową kolejkę zakończymy w poniedziałek na El Madrigal, gdzie Villarreal musi wygrać swoje spotkanie ze Sportingiem, bo porażka wepchnie Łodzie w muł, gdyż dna już sięgnęli. Oczywiście nie można lekceważyć ekipy gości pod wodzą wielkiego motywatora jakim jest Preciado, jednak drużyna z Castellon u siebie grać potrafi. Kursy szaleją (1.53 -> 1.90!), ale to tylko dobrze dla obstawiających. Taka korekta daje wyobrażenie o ogromnych problemach drużyny Jose Moliny, ale patrząc obiektywnie - nie można szukać tu niespodzianki. Porażka spowoduje w piłkarzach i kibicach Villarreal paniczne myśli w drugiej lidze, a tego chyba nie chce każdy kibic hiszpańskiej piłki...
13.01.2012 19:18 19 kolejka Primera Division
Korzystając z tego, że pierwszy raz od dłuższego czasu w piątek (a właściwie już w nocy z piątku na sobotę) mamy komplet analiz na następny dzień, powiem więcej, brakuje nam ledwie trzech do kompletu z całej kolejki. Taki mały, spóźniony prezent dla naszych gości. Dokładając do tego chwilową wenę jaką posiadam, pokuszę się o niewielką prezentację najbliższej kolejki w La Liga.
Dwie godziny później przeniesiemy się na Baleary gdzie przyjedzie lider będący myślami przy El Classico. Mimo tego, że ciężko mi było znaleźć odpowiedni typ do tego spotkania, jestem przekonany, że widowisko jakie wszyscy będziemy mogli obejrzeć na Canal+ Sport dostarczy nam wielu wrażeń, bo przecież zawsze spotkania w wykonaniu Realu Mallorca i Realu Madryt były emocjonujące. Na zakończenie sobotnich zmagań zawitamy w Valencii, gdzie miejscowe Nietoperze podejmą baskijski Real Sociedad i przeciwnie do bukmacherów, jestem pewien, że to spotkanie nie będzie dla gospodarzy łatwe. Może gdyby Soldado nie pauzował za kartki kurs wystawiony na wygraną Che uznałbym za odpowiedni, jednak w obliczu absencji najlepszego strzelca i jednocześnie zawodnika gospodarzy, uważam, że troszeczkę przesadzono z oszacowaniem szans. Goście nie są ekipą słabą, chociaż w spotkaniu pucharowym z Mallorcą "popisali" się aż nadto, dając sobie wbić sześć bramek i trwoniąc dwubramkową przewagę z pierwszego spotkania. Baskowie sprawili już problemy Barcelonie i Sevilli, podobnie ciężko było z nimi grać i Madrytczykom, dlaczego więc Valencia grając bez swojego snajpera ma mieć łatwą przeprawę? Niech kibice cieszą się, że zabraknie Martineza, bo o wynik trzeba by było drżeć do ostatnich sekund. Niedziela zapowiada nam się równie ciekawie jak dzień dzisiejszy, ponieważ wszyscy będą czekali na odpowiedź Barcelony na poczynania Realu. Spotkanie Dumy Katalonii z Betisem zakończy dziewiętnastą serię spotkań i z pewnością będzie ciekawe, ale wiele zależy od wyniku lidera, oraz jego postawy. Wszak Guardiola nie będzie przemęczał wszystkich swoich gwiazd, jeżeli rywal zagra w tempie spacerowym. O pojedynku na Camp Nou więcej będziecie mogli przeczytać wieczorem.
O 16.00 do Pampeluny przyjedzie Racing i generalnie wróci bez punktów, bo przegra z Osasuną, tyle mam do powiedzenia o tym spotkaniu, które wydaje mi się jednym z nudniejszych z całej kolejki. Dużo ciekawiej natomiast będzie wyglądało spotkanie, które rozpocznie się zaraz po zakończeniu zmagań na Reyno de Navarra. San Mames powita jeszcze niedawną rewelację rozgrywek, piłkarzy Levante. Faktem jest, że goście nie grają już tak oszałamiająco jak w początkowej części sezonu, jednak zgromadzone punkty pozwalają im spokojnie wtulać się w fotel czwartej drużyny Primera i niezależnie od tego co się stanie w ten weekend, na tym miejscu pozostaną. Baskowie z Bilbao jednak nie pozwolą im się za długo cieszyć dobrymi wynikami. Wygrana w tym meczu i dobry układ pozostałych spotkaniach może wywindować Lwy na piątą pozycję w lidze, a to będzie bardzo istotne.
Tyle tym razem, do przeczytania przy następnej okazji!
08.01.2012 02:34 Faworyci FC Sevilla, Getafe, Valencia i Betis. Kto nie zawiedzie? Wczoraj było bardzo mało bramek w La Liga:
FT Levante 0 - 0 Mallorca FT Racing Santander 1 - 0 Zaragoza FT Real Sociedad 0 - 0 Osasuna FT Real Madrid 5 - 1 Granada FT Malaga 0 - 0 Atletico Madrid Dzisiaj spodziewam się odwrotnego trendu. Grają drużyny, ktorych w większości przypadków najsłabszą stroną jest defensywa. 12:00 Rayo Vallecano - FC Sevilla Rayo traci ostatnio bardzo dużo bramek. Liczą ostatnie 2 pucharowe mecze z Racingiem Santander, beniaminek dał sobie strzelić 16 bramek w 5 meczach! Na szczęścia dla gospodarzy, FC Sevilla na wyjazdach nie jest zbyt groźna w ofensywie, a dodatkowo do Vallecano przyjedzie bez zawieszonego Manu (FOR 16/5) i być może również kontuzjowanego Kanoute (FOR 12/3). Bardzo trudny mecz do obstawiania. Być może zaryzykowałbym typ na gości, ale bez Manu mogą mieć problemy. W tej sytuacji najlepiej odpuścić. NO BET 16:00 Getafe - Athletic Bilbao Getafe to typowa drużyna własnego boiska i poza pierwszymi dwoma meczami, potwierdza to cały czas w tym sezonie. Ostatnie 3 mecze u siebie to wygrane 1-0 Grenada, 1-0 FC Barcelona i 3-2 z Atletico Madryt. Atheltic Bilbao jeszcze nigdy nie wygrało na Coliseum Alfonso Perez. Getafe w spokoju przygotowywało się do niedzielnego meczu, bo już wcześniej odpadło z Pucharu Króla. Zawodnicy z Bilbao tydzień temu zremisowali w tych rozgrywkach na wyjeździe z Albacete 0-0, grając w najsilniejszym składzie. Getafe cieszy się, bo po kontuzjach wracają Michel, Diego Castro i Pedro Leon, a także wcześniej zawieszony za kartki Valera. Goście przyjadą bez większych osłabień (anulowano czerwoną kartkę Martineza), choć nie w pełni zdrowy jest Fernando Llorente i być może nie wyjdzie w podstawowym składzie. Nie sądzę, aby Bilbao było w stanie pierwsza raz w historii wygrać z Getafe na jego stadionie. Baskowie nie są w najlepszej formie, a gospodarze są mocni u siebie i wreszcie zagrają w niemal najsilniejszym składzie. Stawiam na Getafe z opcją zwrotu w przypadku remisu. Mój typ: Getafe DNB (1.85) 18:00 Villarreal - Valencia Villarreal nawet w momencie kryzysu formy, rzadko zawodził na własnym stadionie. Dzisiaj może być jednak gospodarzom ciężko wykorzystać atut własnego boiska. Pod wodzą jeszcze Juan Garrido "Żółta łódź podwodna" słabo prezentowała się w grudniowych meczach zdobywając tylko 1pkt. w lidze (0-1 Racing, 1-1 Sociedad, 1-2 Osasuna) i odpadając w Pucharze Króla z CD Mirandes (1-1, 0-2). Zwolniono trenera i dziś na ławce Villarreal zasiądzie Jose Molina. Valencia może czuć się pewniejsza swojaj formy. Nawet na wyjazdach popularne "Nietoperze" grają w tym sezonie naprawdę dobrze. Moim zdaniem, goście przyjadą na miejscowy stadion grać z kontry i wykorzystywać szybkość Soldado. Postawiłbym tu remis ze wskazaniem na Valencią. Pieniędzy w to spotkanie jednak nie zainwestuje. Każdy wynik jest możliwy. NO BET 19:45 Betis Sevilla - Sporting Gijon Betis wygrał oba mecze ze Sportingiem w zeszłym sezonie (2-1, 2-0). Teraz piłkarze z Sevilli też czują się dość pewnie przed przyjazdem gości z Gijon. O serii 10 meczów bez wygranej już nikt nie myśli. Mówi się raczej o ostatnich dwóch grudniowych wygranych z Valencią (2-1) i Atletico Madryt (2-0). Sporting na wyjazdach gra bardzo nierówno. Nie wiadomo czy dzisiaj zobaczymy gości grających tak jak z Rayo (3-1) czy tak jak z Levane (0-4)? Więcej szans na komplet punktów dadziś gospodarzom. Kurs 1.90 nie zachwyca mnie jednak i muszę się jeszcze zastanowić, czy inwestować w to spotkanie. Na razie NO BET.
07.01.2012 07:39 Nowy rok, nowe nadzieje, nowe spojrzenia... Przepraszam, że tak późno z tymi analizami dzisiaj... komplet na sobotę już jest, a i niektóre z niedzielnych spotkań do "poczytania" na PrimeraDivision.info!
To po kolei (z soboty):
Derby Barcelony i Derby Valenciana także już są. Reszty możecie się spodziewać w międzyczasie.
A tymczasem, dla tych co nie chcą wchodzić na naszą stronkę - analiza najciekawszego spotkania z soboty:
W sobotę na La Rosaleda, o godzinie 22.00 powinniśmy oglądać spotkanie, które spokojnie można by nazwać mianem "meczu kolejki" gdyby nie mega fatalna postawa piłkarzy Rojiblancos, którzy na wyjazdach zdają się grać na poziomie ledwo Segunda B. Wystarczy wspomnieć, że za Manzano podczas siedmiu wyjazdów w tym sezonie piłkarze ze stolicy Hiszpanii zdobyli... 1 punkt (i to z Granadą)! Stadion położony w Andaluzji dla przyjezdnych w tym sezonie przyjazny nie jest, podopieczni Pellegriniego przegrali ledwie jedno spotkanie (z Realem 0-4) i raz podzielili się punktami (ostatnio z Osasuną 1-1). Przegrał tu Espanyol, przegrał również Athletic. A jedynym powodem, przez który można się obawiać kolejnej wiktorii Inżyniera i jego piłkarzy to... Diego Simeone, żywa legenda i były piłkarz z Vicente Calderon, który do Malagi przyjedzie w roli trenera Atletico.
Bez Reyesa, natomiast z charyzmatycznym nowym trenerem... to recepta na pokonanie Malagi. Czy drużyna z Madrytu jest w stanie w tak krótkim okresie czasu się podnieść? Piłkarze oczywiście są pewni siebie, wydaje się, że musieli grać przeciwko swojemu poprzedniemu trenerowi, bo kto wyjaśni taki stan rzeczy? Mając taką kadrę, bogatą w ofensywnych i kreatywnych piłkarzy, z super-skutecznym Falcao z przodu, aż dziw bierze, że Atletico nie potrafiło jeszcze wygrać spotkania na wyjeździe, nie wspominając porażki w dwumeczu z Albacete w ramach rozgrywek Pucharu Króla.
Właśnie, wspominając o Copa nie sposób zapomnieć o świetnym, aczkolwiek fatalnym występie Malagi. Prowadzić na Bernabeu z Realem po 29 minutach gry 2-0 i przegrać mecz 3-2, to nie hańba, bo to nie pierwsza remontada piłkarzy Królewskich. Natomiast sposób gry zaprezentowany w drugiej odsłonie wtorkowego meczu przez sobotnich gospodarzy to już inna para kaloszy. Coś się popsuło, coś pękło i ani defensywa, ani pomoc, nie wspominając o ataku nie była skuteczna. W każdym razie szansa na rewanż jest, na tym samym stadionie na jakim będą grać teraz i tu pojawia się pytanie - czy Pellegrini będzie gonił czołówkę i będzie chciał wygrać w sobotę, czy jednak lekko przemodeluje skład i da odpocząć niektórym piłkarzom, żeby w starciu z Realem mieli więcej sił? Śmiesznie to brzmi, bo przerwa świąteczna trwała dwa tygodnie, jednak realia są takie, że w trzy dni dwóch dobrych spotkań nie da się zagrać, a dobre spotkanie na rewanż z Realem może nie wystarczyć. Zupełnie inaczej będzie wyglądała kwestia spotkania z Atletico, które o ile nie wespnie się na wyżyny swoich obecnych możliwości, problemów gospodarzom zrobić nie powinni.
W poprzednim sezonie, jeszcze nie zbudowana Malaga dostała bęcki od przyjezdnych (0-3), natomiast pół roku później wzięli rewanż kompletny i w Madrycie wygrali takim samym stosunkiem. Wcześniejsze triumfy Atleti to rok 2005 i 1999, co jest bardzo odległe patrząc na to jak Malaga zmieniała się z dnia na dzień. Co więc stanie się w sobotni wieczór na La Rosaleda? Ja stawiam na Malagę, ponieważ w tym sezonie prezentuje się lepiej i jeśli zagra chociaż jedną połowę tak jak w ostatnim starciu w Madrycie, to Atletico mimo "efektu nowej miotły" nie będzie w stanie tutaj wygrać. Chyba, że gospodarze będą się za bardzo oszczędzać.
TYP: Malaga (-0.25) @ 1.95 (Pinnacle)
11.12.2011 03:59 Niedziela w Primera Division! Starcie dwóch sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn. O ile 6 miejsce Malagi dziwić nie może, wszak Andaluzyjczycy zapewne do końca sezonu będą walczyć nawet o miejsce w Lidze Mistrzów, o tyle 7 pozycja Osasuny, to lekkie zaskoczenie. W Pampelunie próżno szukać wielkich pieniędzy, czy wybitnych gwiazd, a mimo wszystko popularne Osy w tym sezonie straciły punkty jedynie w starciach z tymi największymi: Barceloną, Realem i Athetic Bilbao. W poprzedniej kolejce Osasuna pokonała pogrążony w kryzysie Betis (2-1) odnosząc drugie zwycięstwo z rzędu i na La Rosaleda goście na pewno się nie położą. Problemem może być jednak trudna sytuacja kadrowa zespołu Jose Mendilibara. Do kontuzjowanych od początku sezonu Echaide (DEF, 0/0) i Masouda (MID, 0/0) dołączył lider środka pola - Raul Garcia (MID, 12/4), którego występ w niedzielnym meczu stoi pod dużym znakiem zapytania. Jakby tego było mało za kartki pauzować będą regularnie grający ostatnio Damia (DEF, 10/0), Nekouman (MID, 10/3).
Malaga po serii dobrych występów w ubiegły weekend przegrała wygrany mecz. Do 89 minuty podopieczni Manuela Pellegriniego, grając całkiem dobre zawody, prowadzili na Anoeta z miejscowym Realem Sociedad w stosunku 2-1. Kiedy wydawało się, że Andaluzyjczycy wrócą do domu z kompletem punktów, mocno zdeterminowany zespół z San Sebastian najpierw doprowadził do wyrównania, a w doliczonym czasie gry po bramce Ifrana cieszył sie z heroicznego zwycięstwa. Jeśli Malaga marzy o pierwszej 4-ce, to przede wszystkim musi ustabilizować formę i poprawić grę na wyjazdach, bowiem o ile na własnym boisku piłkarze z miasta Picasso grają wyśmienicie (5-0-1), o tyle na obcych boiskach gubią zbyt wiele cennych punktów. Sytuacja kadrowa Malagi przed meczem z Osasuną jest dużo lepsza niż w ostatnich tygodniach. Do treningów na pełnych obrotach wrócili narzekający ostatnio na urazy Joaquin, Elisseu i Jesus Gamez, którzy powinni zameldować się w pierwszej 11-stce swojej drużyny. Wciąż kontuzjowany jest Baptista (FOR, 4/1), ale do jego braku w Maladze chyba już zdążyli przywyknąć.
W ubiegłym sezonie Osasuna wygrała obydwa mecze z Malagą, a na La Rosaleda przegrała ostatni raz ponad 3 lata temu. Nie mniej nie należy przywiązywać zbyt dużej wagi do tamtych spotkań. Malaga to dziś zupełnie inna, dużo mocniejsza ekipa, która nie zwykła gubić punkty u siebie. Na papierze gospodarze w każdej formacji są silniejsi, tym bardziej wobec osłabień Osasuny. Jeśli potwierdzi się absencja Raula Garcii, o czym nie omieszkam poinformować, to każdy inny wynik, jak wygrana Malagi uznam za niespodziankę.
Typ: Malaga @ 1.67 (888)
Pozostałe spotkania w La Liga:
10.12.2011 04:36 Gran Derbi Europa! Tego nie da się wrzucić tutaj, bo za dużo nam wyszło...
< Poprzednie 1 2 3 4 5 6 Następne >Serdecznie zapraszamy do lektury artykułu poświęconego dzisiejszemu piłkarskiemu świętu - El Classico.
![]() |
![]() |
![]()
Unibet.com wszystkim swoim nowym klientom oferuje super BONUS 200zł!!! To aktualnie najwyższy bonus na rynku! Szczegóły KLIKNIJ TUTAJ
|
|